Witam serdecznie.
Moj tato walczy z ta ciezka choroba w tej chwili. Niestety 2 lata temu byl zdiagnozowany i ma raka pluc. Szczerze powiedziawszy niestety tato nigdy nie swiecil zdrowym stylem zycia - piwosz, papierosy i duzo smazonego miesa

Od poczatku poddal sie konwencjonalnemu leczeniu. Operacja, pierwsza dawka chemioterapii w zeszlym roku. Kwiecien 2011, po ktorej guzki nieznacznie sie skurczyly.
Po jakims czasie zastosowalismy ekologiczny olej lniany zimno tloczony i najostrzejsze na swiecie papryczki Habanero - specjany ekstarkt tzw. kapsaicyna wytwarza sie w rostworze oleju. Tato przyjmowal olej przez dluzszy czas z przerwami - zaczynajac od 2 stolowych lyzek na dzien, stopniowo zwiekszajac do 5 na dzien (nie mieszalismy tego z leczeniem konwencjonalnym, rany po operacji musialy sie zagoic a nastepnie odczekalismy rowniez jakis czas, pare tygodni po chemioterapii, poniewaz lakarz nie zalecil nic mieszac, bo nie sa znane skutki rakcji czegos takiego z chemioterapia).
Od tamtego czasu az do okolo lipca tego roku 2012 (czyli pelen rok) nic zlego z nim sie nie dzialo wg. lekarzy i skanow - nie wiemy czy to chemioterapia zatrzymala rozwoj guzkow tymczasowo czy tez sam olej (jak twierdza lekarze dostal dobry lek wiec zalozmy ze to chemia zadzialala). Aczkolwiek, jak twierdzi mial wrazenie ze mu ten olej pomagal - mial wiecej energii i lepiej sie czul - byc moze sam fakt ze w jakims stopniu uwierzyl w to, powodowalo to dobre samopoczucie. W miedzyczasie mama zaczela rowniez podawac mu surowe soki, warzywno owocowe (jedynie 1 szklanke na dzien ale to juz cos) z sokowirowki.
Jak juz wspomnialam do lipca tego roku nic sie zlego z nim nie dzialo az dostal bóli w plecach ( olej przestal pic juz jakies pare miesiecy przed tymi bolami a wczesniej tez nie tak duze dawki jak poczatkowo i rowniez z przerwami) - niestety choroba zaczela postepowac ogromnym tempem i zaczal odczuwac ciagle bole w gornych plecach. W tej chwil jest na kolejnej chemioterapii, ktora jest jego ostatnia szansa i odczuwa wszelkiego rodzaju skutki uboczne.
Podsumowujac cala ta historie, cala ta sytuacja zmusila mnie do niemal obsesyjnego poszukiwania srodka lub tez tearapii innej niz konwenjonalna, poniewaz w tej chwili i tak nie mamy juz nic do starcenia idac za mysla "Tonacy chwyta sie brzytwy".
Zaczelam szukac doslownie wszedzie, przede wszystkim czytajac fora amerykanskie, brytyjskie, czytajac ksiazki historii wyleczonych pacjentow, opinie pacjentow, ktorzy lecza sie naturalnie (niekonwencjonalnie). Rak a raczej poszukiwanie strategii walki z nim niemal stalo sie moim zyciem przez ostatnie 5 tygodni. Skutkiem tego doszukalam sie rowniez terapii Gersona, obejrzalam filmy, zamowilam tydzien temu ksiazke Gersona przez Allegro i musze powiedziec, ze daje to naprawde duza nadzieje, z pewnoscia wszystko uklada sie w sensowna calosc, a przede wszystkim nie ma skutkow ubocznych.
Czytajac opinie forumowiczow amerykanskich (odnosnie takiej samej przypadlosci jak moj tato. tzn rak pluc), ktorzy rowniez pytaja podobnie o opinie pacjentow czy terapia Gersona jest skuteczna - odpowiedz jaka uzyskalam to to ze jest skuteczna, ale moze zajac dosc sporo czasu aby zaczela dzialac (poniewaz nie uzywa suplementow i dosc ciezko jest ja wdrozyc, poniewaz trzeba wypijac swiezy sok co godzine i przekaszac zdrowe jedzenie w miedzyczasie). W przypadku mojego taty taki rezim bylby w tej chwili dosc ciezki, poniewaz ma zaawansowane stadium, a chemioterapia uniemozliwia mu przyjmowania tylu sokow czy tez posilkow.
No wiec do rzeczy, jeden z forumowiczow polecil ze aby szybko dzialac, lepiej jest zastosowac sie do ksiazki Billa Hendersona ("Wolni od Raka" - oryg. " Cancer-Free"). Poniewaz nie mam wyjscia , bez namyslu zaczelam czytac opinie klientow, ktorzy nabyli ta ksiazke, najpierw na amerykanskim
http://www.amazon.com, a nastepnie na kolejnych niezaleznych forach i jak sie okazuje praktycznie 99% opinii jest bardzo pozytywnych (a moze 1 lub 2 negatywne nie tyczyly sie pacjentow raka ktorzy zastosowali ta terapie, a jedynie krytyki co do stylu w jakim ksiazka jest napisana). Forumowicze opisuja swoje przypadlosci i to ze choroba sie cofa albo tez ze zupelnie sie wyleczyli bedac co niektorzy praktycznie w sytuacji beznadziejnej w zaawansowanym stadium z przerzutami, majac jedynie pare tygodni lub miesiecy zycia i ze ich onkolodzy nie sa w stanie zrozumiec jakim cudem sie z tego wyleczyli. W opiniach swoich dziekuja za uratowanie zycia i z calego serca polecaja ta ksiazke, jesli tylko zalezy nam na naszych ukochanych.
Stwierdzilam ze nie moge zignorowac tak waznej dajacej nadziei pozycji. Bez namyslu wiec zakupilam ta ksiazke w formie e-book (pdf) 4 dni temu bezposrednio ze strony juz samego autora aby nie tracic czasu i dzialac (przy okazji okazlo sie ze jest ona tansza niz na amazonie).
Musze przyznac ze zrobila na mnie NIESAMOWITE WRAZNIE - i tak nie mamy juz nic do stracenia, a do tego terapia Dr Maxa Gersona jest rowniez wymieniona jako jedna z powazanych i wymienia kontakty i osrodki zwiazane z ta terapia.
Ksiazka ta przedstawia przede wszystkim specjalna recepture a raczej reżim, ktory nalezy stosowac i dzialac szybko. W odroznieniu do terapii Gersona (choc absolutnie nie krytykuje a wrecz chwali ta terapie jak i wiele innych), sugeruje ze nie mamy wyjscia i ze pewne naturalne suplementy (witaminy, enzymy, ekstrakty roslinne specjalnie skomponowane, aminokwasy, algi itd.) w odpowiednich dozach (skomponowane przez lekarzy i poparte badaniami) musza byc zastosowane aby doprowadzic organizm do "porzadku" i dzialac szybko, co jest wazna czescia calosciowego planu zdrowej diety, sokow i stylu zycia.
Co zwrocilo moja uwage to to ze w zaleceniach tej ksiazki istotny aspekt diety dr Budwig jest rowniez stosowany. Chodzi o odpowiednia miksture ekologicznego serka wiejskiego o malej zawartosci tluszczu i oleju lnianego (zimnotloczonego i ekologicznego) w odpowiednich proporcjach i pare innych elementow (razem jest ich 7, lacznie z przepisem Budwig). Coz, poprzednio uzywalismy oleju z papryka, tym razem doczytalam sie calej naukowej teorii popartej badaniami Dr Budwig, ktora byla nominowana do nagrody Nobla 7 razy i okazuje sie ze faktycznie ta wlasnie mieszanka jest cudownym srodkiem leczniczym.
Bez zastanawiania sie zakupilam pare suplementow zalecanych w tej ksiazce (suplementy sa z USA, koszty miesieczne suplementow sa zupelnie do zniesienia, niestety koszty przesylki zwiekszaja ich cene i z tego tytulu postanowilam zamowic wszystko na ok. 4 miesiace, wiec na poczatek troche nas to kosztowalo). Na suplementy czekamy, a recepture serka i oleju (Budwig) zaczelismy stosowac dopiero dzisiaj. Skontaktowalam sie nawet telefonicznie z paroma z przedstawicieli oferujacych te suplementy aby spytac o bezpieczenstwo stosowania ich w przypadku mojego taty podczas chemioterapii i powiedzieli, ze jak najbardziej, ze wszystko jest bardzo naturalne i definitywnie poprawi stan zdrowia mojego taty
Nie wiem jaki bedzie skutek tego wszystkiego ale w cos musimy wierzyc i komus zaufac, w koncu nie mamy nic do stracenia juz w tym momencie. Mozemy miec tylko nadzieje, modlic sie do Bozi i ufac ze naturalna walka z choroba zaprocentuje.
Odnosnie tej ksiazki mialam nadzieje ze bedzie ona wydana i przetlumaczona na jezyk polski (ponoc jest juz przetlumaczone na dosc wiele jezykow i dalej inne tlumaczenia sa w toku) , ale niestety nie.

Musialam wiec przetlumaczyc najwazniejsze aspekty moim rodzicom na jezyk polski a suplementy sama zamowic przez internet aby im pomoc. Jestem naprawde pod wrazeniem tej ksiazki jak i Gersona, ze mysle powaznie aby zabrac sie za jej tlumaczenie.
Nie mam gwarancji ze uratuje zycie mojego taty ale mam WIELKA WIELKA NADZIEJE
PS. Jesli bede cos wiecej wiedziec na temat pozytywnych postepow leczenia mojego taty, z pewnoscia opisze to tutaj. Kazda informacja jest przeciez tak istotna. Przepraszam z gory za az tak dlugi post ale moze komus rowniez da nadzieje.
Pozdrawiam serdecznie